niedziela, 28 grudnia 2014

Rozdział 12 : Mecz Ravenclaw - Slytherin

Wieczorem, tuż przed snem, korzystając z okazji, że pozostałe dziewczyny siedziały teraz w pokoju wspólnym, bawiąc się we flirty z Eddim i jego kolegami, opowiedziałam Ivanne o całej tej sytuacji. Powiedziałam, po co Blake i Meriney wołali nas do skrzydła szpitalnego, o tym, czego dowiedzieliśmy się od Philla już na miejscu, a także o tym, że nie potrafiłam namówić Damona na zgodzenie się na dyrektorską ochronę. Tak jak przewidziałam, chwilę po naszej rozmowie na błoniach, znalazł nas, gdy wracaliśmy z powrotem do dormitorium, i zaproponował swoją pomoc. Ja się zgodziłam, ale Damon nie. Stanowczo odmówił, pomimo nalegań mężczyzny. Ja już nawet nie próbowałam odwoływać się do jego rozumu. Wiedziałam, że Smith już nie zmieni zdania, przynajmniej dopóki nie wydarzy się coś naprawdę strasznego, co uzmysłowiłoby mu ogrom zagrożenia. Ivanne nawet nie zdawała się być zdumiona postawą naszego przyjaciela. Wydaje mi się, że dużo lepiej potrafiła się wczuć w jego sytuację i postawić na jego miejscu, choć ja też się przecież starałam. Naprawdę. Szkoda tylko, że wyszło jak zawsze. Widząc, że atmosfera jest napięta, postanowiłam zmienić temat.

niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział 11 : Potrzeba akceptacji

Chwilę po usłyszeniu rewelacji, które padły z ust Philipa, Damon bez słowa zerwał się z miejsca i wyszedł z sali, tupiąc przy tym donośnie. Philip jęknął, widząc jego rozjuszenie.
- Może nie powinienem był mu mówić wszystkiego na raz... Może to było za dużo... - rzucił jakby sam do siebie, spoglądając z przestrachem na drzwi, za którymi chwilę temu zniknął Smith.
- Nie przejmuj się, to nie twoja wina - bąknęłam trochę na odczepnego, po czym popędziłam za Damonem. Kiedy wybiegłam na korytarz, nie widziałam go nigdzie; byli tam tylko Blake z Merineyem. Rozmawiali o czymś szeptem. Kiedy tylko mnie zobaczyli, zamilkli. Wychowawca już otwierał usta, żeby coś do mnie powiedzieć, ale ja udałam, że tego nie widzę i popędziłam przed siebie. Kiedy wyszłam ze skrzydła szpitalnego, rozejrzałam się po holu z ruchomymi schodami, szukając na którychś z nich Smitha. Nie było to łatwe, bo wszędzie aż roiło się od ludzi, a do tego ten cały gwar, ale w końcu udało mi się go odnaleźć - stał na schodach lecących ku parterowi. Przepchnęłam jest przez tłum chichocących Ślizgonek, blokujących dojście do owych schodów. Jeśli dobrze usłyszałam, rzuciły za mną jakąś niewybredną uwagę o moim nietakcie (szczegół, że same nie miały go za grosz) i o, cytuję, moich grubych nogach (których nie miały jak zobaczyć spod szerokiej szaty, ale to także szczegół). Nawet nie chciało mi się im odpowiadać. Aż żal tracić tlen na wdawanie się w dyskusje z takimi ewolucyjnymi bublami. Kiedy Damon był już na miejscu, ja dopiero dojeżdżałam do pierwszego piętra. Wychyliłam się przez barierkę i zawołałam go po imieniu, ale on nie zareagował. Nie wiem czy nie słyszał, czy tylko udawał, w każdym razie nawet się nie rozejrzał. Kiedy moje nogi ustały na piętrze parterowym, on zdążył już zniknąć za wielkimi rzeźbionymi wrotami, stanowiącymi wyjście z holu. Szybko podbiegłam do drzwi i wyleciałam przez nie jak wystrzelona z procy. Rozejrzałam się po korytarzu, teraz pełnym uczniów wszystkich domów. Cholera. Przepadł jak kamień w wodę. Przysięgam, że kiedyś zamontuję mu jakiś czip, żebym mogła go namierzać przez GPS-a. No co? Tak będzie o wiele szybciej niż za pomocą zaklęcia tropiącego... Uczmy się od mugoli, czasem też miewają dobre pomysły.

Filmik promujący TDH

Cześć, przepraszam, że tym razem to nie rozdział ;)
Chciałam się z wami podzielić krótkim, bo 2 minutowym mniej więcej, filmikiem promującym (zwiastunem) mój inny blog - Tajemnicę Dark High. Nie wiem czy czytacie TDH, czy nie, ale zachęcam do poświęcenia tych 2 minutek ze swojego życia na obejrzenie go i powiedzenie mi, co o nim myślicie. Może niektórych zachęci, innych może nie, ale zależy mi na waszej opinii ;3 Ja osobiście jestem z niego bardzo zadowolona :D
* Zwisatun wykonała Natalia G, której bardzo za to dziękuję.


Do następnego rozdziału (który będzie niebawem),
wasza Meridiane Falori ^^^